List od Społeczności Bitcoina do amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA)
Członkowie Kongresu 20 kwietnia 2022 napisali list do Agencji Ochrony Środowiska (EPA) twierdząc, że produkcja Bitcoina "zatruwa" amerykańskie społeczeństwo. Branża, głosem 55 osób z Rady Wydobycia Bitcoina (Bitcoin Mining Council), wystosowała swój list
Członkowie Kongresu 20 kwietnia 2022 napisali list do Agencji Ochrony Środowiska (EPA) twierdząc, że produkcja Bitcoina "zatruwa" amerykańskie społeczeństwo. Branża, głosem 55 osób z Rady Wydobycia Bitcoina (Bitcoin Mining Council), wystosowała swój list, adresując punkt po punkcie wszystkie poruszone kwestie.
Zdecydowałem się poniższy list przetłumaczyć na język polski, aby przybliżyć tę dyskusję, argumenty obu stron, abyście mogli lepiej sformułować swoją opinię na ten temat.
List
Szanowny Michael S. Regan
Administrator
Agencja Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych
1200 Pennsylvania Avenue N. W.
Waszyngton D. C. 20460
2 maja 2022 r.
Szanowny Adminstratorze Regan:
Zamiarem tego dokumentu jest odpowiedź na list datowany 20 kwietnia 2022 r., podpisany przez przedstawiciela Huffmana i 22 członków Kongresu, dostarczony do Pańskiego biura celem rozważenia ("List"). Niestety, przesłanki Listu są oparte na licznych i błędnych spostrzeżeniach odnośnie Bitcoina i wydobycia cyfrowych aktywów, które to spostrzeżenia były już uprzednio obalone, oraz utożsamiają wydobywanie Bitcoina z innymi gałęziami przemysłu. Podkreśliliśmy konkretne sekcje treści Listu, które kolejno zaadresujemy:
- “Mamy poważne obawy dotyczące doniesień o tym, że zakłady wydobywające bitcoin w całym kraju zatruwają społeczności i mają nadmiarowy wpływ na emisje gazów cieplarnianych.”
Odpowiedź:
Powyższe zdanie niestety błędnie utożsamia ośrodki obliczniowe z zakładami wytwarzającymi energię. Zakłady wytwarzające energię to nie centra danych. Zakłady zawierające "koparki" nie różnią się od ośrodków obliczeniowych posiadanych i obsługiwanych przez Amazon, Apple, Google, Meta czy Microsoft. "Koparka" to tylko branżowe pojęcie na wyspecjalizowany serwer komputerowy pracujący wewnątrz ośrodka obliczeniowego. Wszystkie takie ośrodki korzystają z elektryczności wytwarzanej gdzie indziej. Emisje powstają u źródła wytwarzania mocy, wcześniej w całym łańcuchu. Wydobywcy cyfrowych aktywów zwyczajnie kupują prąd z sieci, tak samo jak Microsoft i inni operatorzy ośrodków obliczeniowych.
Ośrodki obliczeniowe biorące udział w wydobyciu cyfrowych aktywów na skalę przemysłową nie emitują CO2 ani innych zanieczyszczeń, tak jak inne zakłady przemysłowe; są zaledwie farmami serwerów zajmujących się obliczeniami. Poza opakowaniem związanym z logistykę, nie ma ścieków lub innych źródeł odpadów, których należy się pozbyć na miejscu. Wejściami do ośrodka obliczeniowego zajmującego się wydobyciem jest prąd i komputery, a wyjściami są jednostki cyfrowych aktywów, które istnieją na księgach transakcyjnych na całym świecie.
Ponadto, wielu wydobywców cyfrowych aktywów dodatkowo zajmuje się obliczeniami wysokiej wydajności (high-performance computer - HPC), do których należą rozmaite przypadki użycia, takie jak: trenowanie modeli nauczania maszynowego, efekty wizualne (VFX) i renderowanie grafiki, strumieniowanie pikseli, wsadowe przetwarzanie danych. Ta praca wspiera szeroki zakres przemysłu, od studiów filmowych i animacji do firm AR i VR (AR - rozszerzona rzeczywistość, VR - wirtualna rzeczywistość), do modelowania pogody, rynków finansowych, diagnozy medycznej, biologii syntentycznej, farmaceutycznego rozwoju i badań i analizy danych. Wydatki światowe na dowolne obliczenia rosną w wysokim tempie z racji szerokiego zastosowania dla tej działalności.
Niektórzy wydobywcy, w przypadku przestojów, przełączają się między wydobyciem aktywów cyfrowaych a zadaniami HPC. W wielu przypadkach nie ma różnicy między wysokoenergetycznymi ośrodkami obliczeniowymi aktywów cyfrowych, a tymi, które wykorzystują zasoby komputerowe dla konwencjonalnych celów, nie związanych z aktywami cyfrowymi. Gwałtowny wzrost kupna elektryczności i zapotrzebowania na obliczenia w celu wydobywania aktywów cyfrowych stanowi wolnorynkowe subsydium dla szerokiej gamy ośrodków obliczeniowych znajdujących się w Stanach Zjednoczonych.
Wielu operatorów, zajmujących się wydobyciem aktywów cyfrowych bada także inne, energochłonne zastosowania przemysłowe, które mają takie same, niezależne od lokalizacji, cechy. Nawet pozostawiając HPC na marginesie, tymi alternatywnymi przemysłowymi zastosowaniami może być odsalanie, produkcja zielonego wodoru (kluczowego w przejściu na odnawialne źródła energii), czy produkcja nawozów. Demonizowanie wydobycia aktywów cyfrowych zniechęca rodzimą branżę tego przemysłu, który wynajduje niewykorzystane źródła energii i buduje kampusy energii przemysłowej na oddalonych obszarach.
Co do "nadmiarowego" wpływu, najlepsze dane jakimi dysponujemy sugerują, że jest przeciwnie; w porównaniu z innymi przemysłowymi konsumentami energii, wydobywanie aktywów cyfrowych jest szczególnie zrównoważone i przejrzyste. Wg najnowszej ankiety przeprowadzonej w I kwartale wśród wydobywców, która polega na analizie bottom-up 50% aktualnego hashrate'u, 64,4% badanych wydobywców Bitcoina używa zrównoważonej energii (zdefiniowanej jako energia wiatrowa, słoneczna, wodna lub jądrowa). Jeśli rozszerzyć analizę na cały świat, przy ostrożnych założeniach odnośnie miksu energetycznego, estymaty zagregowanego wydobycia Bitcoina wskazują na wykorzystanie energii zrównoważonej w 58,4%. Jest to wyraźnie więcej niż domyślny, 21-procentowy miks energetyczny Stanów Zjednoczonych, wg EIA (Urząd Informacji Energetycznej). Wydobycie jest całkowicie cyfrowe i niezależne od lokalizacji, co oznacza, że wydobywcy mogą działać gdziekolwiek na świecie a ośrodki obliczeniowe mogą czerpać z niewykorzystanych i obfitych zasobów energii odnawialnej.
Ponadto - jest to dobrze udokumentowane - zdolność wydobywców do przerywania pracy sprawia, że przyczyniają się do zwiększania elastyczności w sieci dostarczając usług pomocowych dla operatorów. Jest to ważny element przejścia do odnawialnych źródeł energii.
- “W miarę zdobywania popularności przez aktywa cyfrowe, kluczowe staje się zrozumienie ryzyk środowiskowych i zanieczyszczeniami związanymi z tą gałęzią przemysłu.”
Odpowiedź:
To jest bardzo mylące: wydobycie aktywów cyfrowych nie produkuje substancji zanieczyszczających ani nawet CO2. Wydobywcy bitcoina nic nie emitują. Emisje związane są z funkcją produkcji elektryczności, która jest konsekwencją wyborów politycznych i rzeczywistości ekonomicznej, kształtującej naturę sieci energetycznej. Wydobywcy aktywów cyfrowych zwyczajnie kupują elektryczność dostępną na otwartym rynku, jak każdy inny przemysłowy nabywca.
- “Pochwalamy ostatnio wydaną decyzję odmawiającą zakładom wydobywającym aktywa cyfrowe, Ameren oraz Greenidge, przedłużenia kontraktów umożliwiających kontynuowanie działalności za pomocą składowisk popiołu węglowego na ich terenie po upłynięciu obowiązkowego terminu.”
Odpowiedź:
Należy zauważyć, że powyżej opisana kwestia dotyczy zakładu produkującego energię elektryczną, a nie ośrodka obliczeniowego, posiadającego koparki aktywów cyfrowych. Jeśli Nowy Jork pragnie zatwierdzić lub odrzucić aplikację Greenidge, nie ma to żadnego związku z wydobyciem, ale z produkcją energii. List mylnie sugeruje, że składowiska pyłu węglowego są konsekwencją bieżącej działalności Greenide lub wydobycia kryptowalut. Greenidge nie wykorzystuje węgla w swojej obecnej działalności. Składowiska są pozostałością po wcześniejszej działalności zakładu, który Greenidge zobowiązało się zlikwidować do 2023 r.
- “Są w toku działania, aby ponownie otworzyć zamknięte zakłady gazowe i węglowe w celu dostarczania energii do zakładów wydobywających aktywa cyfrowe i podkopać naszą walkę ze zwalczaniem kryzysu klimatycznego.”
Odpowiedź:
Chociaż nie zgadzamy się z tym stwierdzeniem, dotyczy ono dwóch przypadków, które stanowią mniej niż 2% sieci Bitcoin. W rzeczywistości większość zakładów wydobujących aktywa cyfrowe odchodzi od elektryczności produkowanej przez paliwa kopalniane i coraz częściej celuje w źródła odnawialne. Przykładowo, Marathon Digital Holdings, jeden z największych publicznych zakładów w Stanach Zjednoczonych, zadeklarował, że zamknie swoją opartą na węglu placówkę w Hardin, i przejdzie na model w pełni zrównoważony do końca 2022 r.
Ponadto, zakłady wydobujące aktywa cyfrowe umożliwiają rekultywację terenów, na których występowały zanieczyszczenia i zamieniają je w źródła aktywności gospodarczej. Zakłady Stronghold produkujące energię elektryczną z odpadów węglowych są wyraźnie usankcjonowane przez Agencję Ochrony Środowiska (EPA) i istnieją w celu złagodzenia istniejącego zagrożenia ekologicznego.
W ramach kohorty wydobywców z Ameryki Północnej, obserwujemy trend w kierunku źródeł odnawialnych wszędzie gdzie tam, gdzie to możliwe. Liczni wydobywcy wyraźnie celują w energię odnawialną w swoich statutach, m. in.: Argo Blockchain, Bitfarms, Bit Digital, Cleanspark, Core Scientific, Iris Energy, Galaxy Digital i Terawulf. W Stanach Zjednoczonych regionem odnotowującym najszybszy wzrost wydobycia aktywów cyfrowych jest bogaty w zasoby odnawialne zachodni Texas, niemniej występuje tam ograniczona ilość lokalnych odbiorców.
ERCOT (Rada Niezawodności Energetycznej Teksasu) szczyci się największą liczbą zasobów wiatrowych w Stanach Zjednoczonych oraz największymi udziałami produkcji energii wiatrowej i słonecznej pośród największych RTO/ISO (RTO - Regional Transmission Organization, ISO - Independent System Operators). Kolejka międzysystemowych połączeń produkcji w ERCOT składa się prawie w całości z energii wiatrowej, słonecznej i baterii, a wydobywcy są chętnymi użytkownikami tych źródeł, monetyzując je w trakcie oczekiwania na zbudowanie połączeń lub linii przesyłowych łączących produkcję z centrami odbioru. Wydobywcy także rozwijają wzajemne stosunki z operatorami elektrowni jądrowych, jak na przykładzie joint venture Terawulf i Talen Energy, prowadzące w Pensylwanii elektrownię o mocy 2,6 GW. Ponieważ elektrownie jądrowe nie mogą łatwo wysłać produkowanej przez siebie energii, posiadanie dodatkowego, nieskorelowanego nabywcy spoza sieci energetycznej bardzo wspiera ekonomikę ich działalności.
- “Pojedyncza transakcja bitcoinowa mogłaby zasilić przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe przez miesiąc.”
Odpowiedź:
To jest ewidentnie nieprawda i łatwo to udowodnić. Transakcje bitcoinowe nie noszą “ładunków energii”. Nie mogą być “odkupione” za energię. Rozgłaszanie transakcji nie wymaga więcej energii niż tweet czy wyszukanie w Google. Wydobwcy bitcoina pobierają przychód w opraciu o wydobycie Bitcoina (obecnie 99% ich miksu przychodu) oraz opłaty związane z indywidualnymi transakcjami (które dotyczą tysięcy różnych, odrębnych transferów). Potocznie mówiąc, to wysoka cena bitcoina w połączeniu z jego roczną emisją (328 tys. BTC w tym roku) zachęca "górników" do konsumowania energii.
Zgodnie z projektem, wydobycie bitcoina maleje i zostanie zredukowana o 50% w ciągu dwu lat. Ponad 90% wszystkich bitcoinów, które kiedykolwiek będą istnieć, zostały już wydobyte. Nawet optymistyczne modele, w których wartość Bitcoina może zrównać się z wartością złota, przewidują, że konsumpcja energii przez Bitcoin osiągnie szczyt pod koniec dekady lat 2020, a potem zacznie się zmniejszać.
Analiza kosztów energi w przeliczeniu na pojedynczą transakcję jest obarczonym poważnymi błędami sposobem rozumowania o Bitcoinie. Prognozowanie przyszłego wzrostu użycia energii nie jest funkcją ilości transakcji, ale wartości wydobytych Bitcoinów (która zaś jest funkcją ceny i wzrostu podaży), razem z opłatami, jakie użytkownicy są gotowi ponieść za transakcje. Ilość transakcji w sieci Bitcoin jest ściśle ograniczona przez protokół i długoterminowe rozwiązania w zakresie skalowania zostaną uzyskane w modelu wartstwowym, gdzie wiele poszczegółnych płatności będzie związanych z niewielką liczbą rozrachunków końcowych. Już teraz sieć Lightning, zbudowana na sieci Bitcoin, umożliwia przetwarzanie dowolnej ilości transferów, wymagając tylko sporadycznych transakcji rozrachunkowcyh 'on-chain'.
Ten wartstwowy model odzwierciedla prawie dokładnie to, jak działają już istniejące systemy płatności. Bitcoin przetwarza rocznie podobną ilość transakcji jak system Fedwire, który rozlicza biliony dolarów wartości dziennie. Jest zatem wybitnie prawdopodobne, że Bitcoin, bez zmieniania jego parameterów, rozrośnie się do systemu rozliczeń na skalę przemysłową.
W ten sposób, nawet jeśli liczba płatności rozliczanych do Bitcoina zwiększy się o kilka rzędów wielkości, nie oznacza to współmiernego wzrostu konsumpcji energii. W przewidywalnej przyszłości większość zachęt wydobywców do konsumowania energii dalej będzie związana z emisją, zatem prognozowanie kosztu energii Bitcoina wymaga oszacowania interakcji między potencjalnie rosnącą ceną jednostkową a malejącym wydobyciem. Zatem łączenie konsumpcji energii z poszczególnymi transakcjami nie ma sensu, gdyż jej użycie nie jest z nimi powiązane, a Bitcoin może dowolnie się skalować bez wzrostu ilości transakcji czy użycia energii.
- “Istnieją mniej energochłonne technologie wydobycia kryptowalut, takie jak “Proof-of-Stake” (PoS) i mają 99,99% mniejsze zapotrzebowanie energetyczne na walidowanie transakcji niż PoW.”
Odpowiedź:
Ponownie, to jest mylące sformułowanie. Proof of Stake nie jest technologią wydobywczą, jest sposobem ustalania uprawnień w rozproszonym rejestrze, ale nie umożliwia zdecentralizowanej dystrybucji. Proof of Stake ma krótszą historię, jest kontrolowany przez założycieli, ma pojedyncze punkty awarii i wątpliwe jest czy jest w stanie skutecznie stać na straży globalnego, apolitycznego systememu monetarnego, w sposób zbliżony do Proof of Work.
Biorąc pod uwagę, że Proof of Stake i Proof of Work są jakościowo różne, mylącym jest odnoszenie się do Proof of Stake jako bardziej wydajnej formy Proof of Work, gdyż nie umożliwia tego samego. Rower używa mniej energii niż samolot, ale umożliwia coś zupełnie innego, tak więc nie można go uznawać za bardziej wydajny. Podobnie Proof of Stake dotyczy zaledwie nominalnie zdecentralizowanego konsensusu odnośnie stanu rejestru, chociaż to czy systemy Proof of Stake mogą pozostawać znacząco zdecentralizowane dopiero się okaże.
Proof of Stake nie jest sposobem na osiągnięcie zdecentralizowanej dystrybucji aktywów cyfrowych, tak jak Proof of Work. Po części jest to powodem, dla którego Ethereum, które w planach ma przejście na Proof of Stake, rozpoczęło z Proof of Work - aby uczciwie dystrybuować istotną część swojej podaży w będącej w toku aukcji. Proof of Work pozwala każdemu na świecie efektywnie “nabywać” nowe jednostki aktywa cyfrowego przy użyciu wyłącznie elektryczności i obliczeń. W ten sposób dystrubucja od samego początku nie jest zależna od żadnego autorytetu publicznego, który określa co komu przysługuje. Dodatkowo, z uwagi na to, że Proof of Work jest w sensie rynkowym konkurencją doskonałą, marże wydobywców są niewielkie w punkcie równowagi, co oznacza, że żaden podmiot nie ma trwałej, nieproporcjonalnej przewagi w zakresie tworzenia nowych jednostek waluty. Dla nowych towarów monetarnych, takich jak Bitcoin, ta udowodniona sprawiedliwość emisji jest istotną cechą w budowaniu wiarygodności. System, w którym twórca Bitcoina po prostu rozdawałby nowe jednostki swoim przyjaciołom i współpracownikom nie miałby takiej legitymacji.
Co ważniejsze, Proof of Stake należy rozumieć jako termin branżowy, określający konsorcjum finansowe zarządzane przez udziałowców. We współczesnych systemach Proof of Stake, to posiadacze największej ilości tokenów ostatecznie ustalają sposób zarządzania rejestrem transakcji, nawet jeśli zarządzanie to nie jest wyraźnie zakodowane w protokole. Użytkownicy aktywów cyfrowych ujawnili swoją preferencję do trzymania swoich monet u pośredników takich jak giełdy czy inne podmioty powiernicze i w praktyce to one gromadzą większość podaży. Im więcej agresywnych regulacji prawnych w zakresie aktywów cyfrowych tym większe bariery wejścia na rynek dla podmiotów powierniczych, co intensyfikuje trwający już trend konsolidacji. Zatem ryzyko przejęcia przez korporacje w systemach Proof of Stake jest skrajnie wysokie. Tego typu przypadki miały już miejsce, jak np. przejęcie systemu STEEM przez przedsiębiorcę Justina Suna za pomocą siły głosu największych giełd. Wchodząc w spółkę z dużymi powiernikami, Sun był wstanie zmienić funamentalne reguły aktywa cyfrowego STEEM, łącznie z konfiskatą sald użytkowników, z którymi się nie zgadzał. Po prostu, Proof of Stake przeistacza te nowoczesny systemy finansowe w plutokracje - efekt jest niekompatybilny z narzędziami, które miały być zdecentralizowane, globalne i wolne od politycznych barier wejścia.
Jako że Bitcoin powstał specjalnie po to, by pozbawić pośredników uprawnień, koniecznie musi funkcjonować w oparciu o Proof of Work. Biorąc pod uwagę, jak sprzeczny z celem Bitcoina byłby Proof of Stake, perspektywa przejścia na niego jest nierealna. Niekryptowalutowe konsorcja finansowe nie są “energooszczędne” ze względu na swoje przeciwieństwo do Bitcoina czy złota. Aktywa cyfrowe typu Proof of Stake mogą mieć wspólnego przodka w postaci systemów Proof of Work jak Bitcoin, ale powinny być postrzegane jako taksonomicznie odmienne, z innymi celami i funkcjami. Bardzo mylące zatem jest porównywanie ich zapotrzebowania na energię. Systemy, takie jak Paypal czy Venmo także używają ograniczonych ilości energii, ale nie są bardziej “wydajne” niż Bitcoin, gdyż dostarczają użytkownikom zupełnie inne poziomy gwarancji. Systemy Proof of Stake należy rozumieć w ten sam sposób.
- “Wydobycie w oparciu o Proof of Work opiera się na ogromnych farmach serwerów, co poza istotnymi emisjami gazów cieplarnianych, tworzy duże wyzwania, związane z powstawaniem elektronicznych odpadów, z racji wysocewyspecjalizowanej i krótkotrwałej natury sprzętu, który jest potrzebny do zabezpieczania sieci. Miliony urządzeń szybko stają się przestarzałe, prowadząc do dużych ilości elektronicznych odpadów. Wg szacunków badaczy, wydobycie samego Bitcoina produkuje prawie 30700 ton odpadów elektrycznych każdego roku.”
Odpowiedź:
Niektóre twierdzenia w tym liście są mylące, ale to jest po prostu nieprawdziwe. Jedyny znajdujący się w liście cytat na potwierdzenie tej ekstrawaganckiej tezy dotyczącej e-odpadów pochodzi z pracy autorstwa De Vriesa i Stolla. Warto zwrócić uwagę, że De Vries pracuje w Holenderskim Banku Centralnym i był szeroko krytykowany za błędne i szalenie agresywne szacunku dotyczące wykorzystania energii przez Bitcoin. Przed jego zaangażowaniem w Digiconomist i zatrudnieniem w Holdenderskim Banku Centralnym, De Vries promował Dogecoin. Jego pseudonim brzmiał Dogeconomist. Z pewnością nie stanowi neutralnego, naukowego źródła.
Praca De Vriesa i Stolla polega na założeniu amortyzacji urządzeń ASIC na poziomie 1,3 roku. W opraciu o tak skrajnie krótki czas, autorzy naiwnie wnioskują, że cała flota bitcoinowych urządzeń ASIC jest okresowo wyrzucana na złom i dochodzą do szkujących wielkości e-odpadów. Jednakże, jest to przesłanka całkowicie teoretyczna, gdyż nie ma dowodów na istnienie ogromnych złomowisk zawierających przestarzałe urządzenia ASIC. Dla jasności: twierdzenie, że koparki Bitcoina powodują ogromne ilości e-odpadów jest czystą akademicką fantazją. Pracę De Vriesa i Stolla można trywialnie obalić poprzez prosty fakt, że ceny nawet 7-letnich urządzeń ASIC nie są zerowe na rynku wtórnym. Hashrate starszych roczników takich jak Bitmain S7 i S9 (wydanych kolejne w 2015 i 2016 r.) jest doświadczalnie widoczny na blockchainie, dowodząc, że te jednostki są nadal aktywnie używane. W zeszłym roku (2021 r. - przyp. tłum), obecnie 6-letnie urządzenia S9 stanowiły 40% hashrate'u, co dowodzi, że te wydobywcy będą ich używać dopóki są ekonomicznie produktywne.
Jeśli rozważyć publiczną aktywność koparek, normą amortyzacji w tej branży jest 3 do 5 lat (analitycy z Galaxy Digital nazywają 3-letni okres "ostrożnym"), gdy jednostki stają się nieekonomiczne to są odsprzedawane, a nie niszczone. Biorąc pod uwagę utrzymującą się wartość ekonomiczną nawet starych urządzeń ASIC (zakładając niski koszt energii), niszczenie ich traci jakikolwiek sens. To jest oczywiste nawet po pobieżnym spojrzeniu na dane dostarczone przez handlarzy tymi urządzeniami.
Ekonomicznie krótki 1,3-letni okres amortyzacji, o którym mówią De Vries i Stoll jest całkowicie naiwnym zastosowaniem prawa powszechnego dla tranzystorów, w miejscu, gdzie nie jest to uprawnione. Prawo, znane jako Prawo Koomeya, stanowi, że (w opraciu o dane między 1947 a 2020 r.) liczba obliczeń na jedną kilowatogodzinę podwaja się co 1,57 roku. To prawo jest ogólną obserwacją dotyczącą wzrostu wydajności obliczeń i nie ma nic wspólnego z wydobyciem aktywów cyfrowych. Autor prawa, Jonathan Koomey, wręcz zalecał ostrożność przy akademickiej krytyce wydobycia Bitcoina i krytykował niedokładne szacunki wykorzystania energii przez Bitcoin. Dane empiryczne pochodzące z samej branży, których autorzy nie wzięli pod uwagę, całkowicie odrzucają to założenie o amortyzacji.
Co więcej, w przeciwieństwie do konwencjonalnych źródeł e-odpadów, takich jak telefony komórkowe (które zawierają baterie litowo-jonowe i toksyczne substancje chemiczne w ekranach), bitcoinowe urządzenia ASIC prawie w całości nadają się do recyklingu; nie zawierają toksycznych ani trudnych do odzyskania komponentów. Największą częścią są aluminiowe radiatory, obudowy, doskonale nadające się do recyklingu i odsprzedaży, nawet jeśli jednostka stanie się przestarzała.
Twierdzenie o bitcoinowych e-odpadach nie jest oparte na dowodach istnienia ogromnych ilości koparek na złomowiskach. One po prostu nie istnieją. Jest to chimera pochodząca z czczej akademickiej fantazji, która nie uwzględnia istotnych danych branżowych. Moglibyśmy rzucić wyzwanie autorom Listu, aby wskazali lokalizacje, gdzie bitcoinowe e-odpady są zgromadzone w dużych ilościach. Takowe nie istnieją.
- “Chociaż niektóre zakłady twierdzą, że są “czystsze”, bo wytwarzają energię z odpadów węglowych, to elektrownie te emitują niebezpieczne zanieczyszczenia powietrza i dróg wodnych. Wydobycie kryptowalut zatruwa nasze społeczeństwa.”
Odpowiedź:
Autorzy Listu ponownie mylą “wydobycie kryptowalut” z zakładami produkującymi energię. Jeśli jest z nimi problem, to istnieją stosowne ramy prawne pozwalające je regulować. Wytwarzanie energii może być wykorzystywane do zasilania dowolnej gałęzi przemysłu lub dostarczenia energii do sieci elektrycznej. W tym przypadku nie jest uczciwe ocenianie całej branży wydobywczej na podstawie 2% zakładów produkujących energię do ośrodków obliczeniowych.
Podsumowanie:
- Jest różnica między zakładem obliczeniowym a zakładem wytwarzającym energię. Ta różnica jest kluczowa i została całkowicie zignorowane w Liście.
- Nie ma istotnej różnicy między “zakładem wydobywającym cyfrowe aktywa” a ośrodkami obliczeniowymi Google, Apple, Microsoft. Każde z nich to tylko budynek, w którym elektryczność zasila sprzęt informatyczny w celu przetwarzania danych. Regulowanie, jakie obliczenia są w takich ośrodkach dopuszczalne, spowodowałoby ogromną zmianę w polityce w Stanach Zjednoczonych.
- Niektóre ośrodki przetwarzają tylko zadania blockchainowe a inne żadnych. Jeszcze inne, będące w posiadaniu Amazon Web Services, Microsoft Azure przetwarzają zadania każdego rodzaju. Cenzura przetwarzania blockchainów jest niepraktyczne.
- Agencja Ochrony Środowiska i inne agencje regulacyjne i egzekwujące prawo powinny wymagać od wszystkich zakładów wytwarzających energię, aby stosowały się do wszystkich stosownych praw i regulacji.
- Agencja Ochrony Środowiska i inne agencje regulacyjne i egzekwujące prawo powinny wymagać od wszystkich ośrodków obliczeniowych, nie emitujących zanieczyszczeń, w tym CO2, aby także stosowały się do wszystkich stosownych praw i regulacji.
- Jeśli ośrodek obliczeniowy łamie przepisy dotyczące hałasu, jego operatorzy powinni być zmuszeni do przestrzegania lokalnych i regionalnych norm hałasu i uciążliwości.
- Jeśli ośrodek obliczeniowy nie przestrzega poprawnej utylizacji przestarzałych obwodów elektronicznych, to nie ma znaczenia czy zawierają układy scalone zabezpieczające komunikację głosową czy blockchain Bitcoina. Operator ośrodka powinien pozbywać się ich w sposób odpowiedzialny z punktu widzenia środowiska.
- Jeśli ośrodek obliczeniowy przestrzega wszystkich praw, treść i rodzaj zadań obliczeniowych powinien być bez znaczenia.
Oczywiste jest, że potrzebna jest edukacja, aby urzędnicy publiczni rozumieli, że sektor wydobycia aktywów cyfrowych nie przysparza środowisku problemów wspomnianych w Liście. Wybierani w Stanach Zjednoczonych urzędnicy koniecznie muszą zrozumieć, że Bitcoin i innowacja, jaką jest Proof of Work, jest najważniejszym wynalazkiem finansowym, ekonomicznym i księgowym w historii ludzkości.
Niżej podpisane osoby zgadzają się, że dzięki sieci Bitcoin i jego wydobywaniu Stany Zjednoczone Ameryki staną się bardziej innowacyjne, odporne gospodarczo i w ostateczności silniejsze w przyszłości.
Z poważaniem,
MicroStrategy
Michael Saylor
Chairman | CEO
Castle Island Ventures
Nic Carter
Partner
Core Scientific
Darin Feinstein
CVO | Co-Founder
AiProEnergy LLC
Anton Galvas
Co-Founder | Managing Partner
Alpine Fox
Mike Alfred
Founder & Managing Partner
Argo Blockchain
Peter Wall
CEO
Benchmark Capital
Peter Fenton
General Partner
Bitcoin Today Coalition
Amanda Cavaleri
Board Chair
Bitfarms
Ben Gagnon
Chief Mining Officer
BitGo Holdings, Inc.
Mike Belshe
CEO
Block Inc.
Jack Dorsey
Block Head
Blockchain Research Institute
Don Tapscott
Co-Founder | Executive Chairman
Blockfusion USA
Alex Martini Lo Manto
CEO
Blockware Mining, Inc.
Michael Stoltzner
President | CEO
Blockware Solutions
Mason Jappa
CEO
Bloq
Matthew Roszak
Founder | Chairman
Cache Creek Financial
Lisa M. Price
Managing Member
Canada Computational Unlimited
Romain Nouzareth
CEO
Compass Mining, Inc.
Whit Gibbs
CEO
Core Scientific
Taras Kulyk
SVP, Growth
Digital Chamber of Commerce
Perianne Boring
Founder | CEO
Digital Currency Group
Mark Murphy
COO
Digital Reserve Energy
Ryan Randall
Co-Founder | CBO
DMG Blockchain
Sheldon Bennett
CEO
DRW Holdings, LLC
Donald R Wilson, Jr
Founder | CEO
Fidelity Investments
Tom Jessop
Senior Vice President
Fordham Law School
Donna Redel
Professor
Forsa Power Alliance LLC
Zack Henderson
CEO
Fortress Investment Group
Pete Briger
CEO
Foundry Digital LLC
Michael Colyer
CEO
Fundstrat Global Advisors
Thomas Lee
Co-founder | Head of Research
Galaxy Digital
Michael Novogratz
CEO
Grayscale Investments
Michael Sonnenshein
CEO
Great American Mining
Todd Garland
Founder | CEO
HMTech LLC
Gerald Wilkie
Founder | President
Iris Energy Limited
Dan & Will Roberts
Co-Founders
Lancium
Michael McNamara
CEO
Luxor Technology Corp
Nick Hansen
Founder | CEO
Managed Crypto Mining
Shanon Squires
President | CEO
Marathon Digital Holdings
Fred Thiel
Chairman | CEO
Mawson Infrastructure Group
James Manning
CEO | Founder
Mining on Demand Limited
C.J. Wilson
CEO | Founder
Mining Store
John Paul Baric
CEO
Monbanc Corporation
Daniel W.K Rafuse
Chairman
NFX
Stan Chudnovksy
Co-Founder
NYDIG
Ross Stevens
Founder | Exec. Chairman
Off the Chain Capital
Brian Estes
CEO | CIO
Prime Blockchain, Inc.
Gaurav Budhrani
President | CEO
Riot Blockchain
Jason Les
CEO
SBI Crypto
Carson Smith
CEO | Rep. Director
SkyBridge Capital
Anthony Scaramucci
Founder | Managing Partner
Susquehanna International Group of Companies
G. Bart Smith
Global Head of Digital Asset Strategy
Tresminers LLC
Manuel Cassola
CEO
Upstream Data Inc.
Stephen Barbour
President
US Bitcoin Corp
Michael Ho
Co-Founder | CEO