List otwarty do Ulricha Bindseila i Jürgena Schaffa z Europejskiego Banku Centralnego

30 listopada 2002 r. @CosmoCrixter napisał list otwarty do ECB jako odpowiedź na publikację dwóch członków ECB pt. "Bitcoin's Last Stand".

Poniżej znajduje się moje tłumaczenie na język polski.

Szanowni Panownie Bindseil i Schaff z Europejskiego Banku Centralnego,

Z rozbawieniem i przerażeniem piszę do Panów dzisiaj, w dniu opublikowania przez Was raportu na blogu ECB, pt. "Ostatnie tchnienie Bitcoina". Jestem rozbawiony z powodu tego jak śmiesznie i głupio obaj się prezentujecie opierając się na starych, dawno obalonych narracjach o Bitcoinie, jego bezużyteczności i marnotrastwie. Jestem zaniepokojony gdyż po dwu dobrze wykształconych i uznanych członkach w swojej dziedzinie, oczekiwałbym znacznie bardziej wyrafinowanego zbioru krytycznych uwag dotyczących rozwijających się sieci Bitcoin i Lightning.

Naprawdę wyświadczyliście sobie niedźwiedzią przysługę amatorskimi próbami siania strachu, niepewności i wątpliwości o globalnym kooperatywnym projekcie open-source, który funkcjonuje jako stale rosnący system przechowywania i przekazywania wartości dla dziesiątek milionów ludzi na całym świecie. System, którego każego roku używa coraz więcej zwykłych ludzi w miarę jak poznając jak to jest łatwe i skuteczne. W dodatku jest to system, który nigdy nie został zhakowany ani złamany, który pracuje nad "ubankowieniem nieubankowionych", szczególnie w państwach i miejscach, gdzie ludzie byli boleśnie uciskani przez złowrogie totalitarne rządy, lub po prostu porzuceni przez finansowo "rozwinięty" świat. W rzeczywistości, Bitcoin już jest prawnym środkiem płatniczym w krajach Salwadoru i Republiki Środkowoafrykańskiej, a zaledwie wczoraj otrzymał specjalny status "środka płatniczego" w Brazylii.

Nie bez poczucia ironii uważam, że mylicie się tak głęboko, szczególnie dlatego, że systemy bankowe i finansowe, których jesteście częścią są odpowiedzialne za straty energii i materiałów, które są o rzędy wielkości większe niż systemy i zasoby, które zasilają i utrzymują sieć Bitcoin. Jestem pewien, że wiecie o rewolucyjnych efektach redukcji emisji dwutlenku węgla i gazów cieplarnianych, które zakłady wydobywające Bitcoin mają, gdy są zlokalizowane na składowiskach śmieci a także zakładach produkujących ropę. I wiem, że jesteście dobrze poinformowani o klastrach wydobycia Bitcoinów zasilanych energią słoneczną i wiatrową, które pomagają stworzyć mikrosieci w zaniedbanych społecznościach.

Mógłbym pisać o tym jak sieć Lightning jest wdrażana w celu ułatwienia realizacji przekazów pieniężnych a także w celu dostarczenia technologii finansowej i suwerennośći w społecznościach Ameryki łacińskiej i Afryki subsaharyjskiej. Pozwólcie jednak, że przejdę do tego co wprawia mnie, jako zwykłego człowieka, w głęboki smutek. Bitcoin, jak dobrze wiecie (pomimo Waszych głupich i przestarzałych pomówień) jest siecią technologiczną, która nie jest oparta, ani dewaluowana przez narodowy czy międzynarodowy dług, ani kaprysy polityków. Jest systemem, który jest poza kontrolą jakiejkolwiek pojedynczej osoby, państwa czy bloku państw. W istocie, gdyby Bitcoin mógł mówić (co, wprawdzie robi, w przybliżeniu co dziesięc minut, poprzez elektro-matematyczne cuda i szum ognia prawdy) to mógłby powtórzyć te słowa: "ponad wszystkimi narodami jest ludzkość".

Jako bankierzy Unii Europejskiej, jako ludzie z Ziemii, jako byty biologiczne poddane tym samym prawom rozkładu i choroby jak wszytkie pozostałe istoty, czyż nie byłoby to dla Was odświeżające gdybyście podjęli się badania i uczestnictwa w technologii, która zachowuje pracę i wysiłki trudzącej się ludzkości zamiast je dewaluować? Jak to wielokrotnie powtarzała bitcoinowa koleżanka Alyse Kileen, "Bitcoin to FinTech dla biednych ludzi."

Jestem wdzięczny za Waszą uwagę i mam nadzieję, że będziecie myśleć i studiować Bitcoina bardziej dogłębnie.

Z poważaniem,
Cosmo Crixter (bitcoiner)