"Nasz Pieniądz Bitcoin" - recenzja i analiza
Nakładem Wydawnictwa Freedom Publishing ukazała się niewielkich rozmiarów książeczka dla dzieci, która w przystępny sposób opowiada historię dzieci z Bitkowic, analogiczną do historii pieniądza od jego zarania po współczesność i narodziny Bitcoina.
Poznajcie Bitkowice
Nakładem Wydawnictwa Freedom Publishing ukazała się niewielkich rozmiarów książeczka dla dzieci, która w przystępny sposób opowiada historię dzieci z Bitkowic, analogiczną do historii pieniądza od jego zarania po współczesność i narodziny Bitcoina.
Nosi tytuł "Nasz Pieniądz Bitcoin" i jest autorstwa Michaela Carasa.
Wczoraj przeczytałem ją moim dzieciom (7 i 9 lat) na "dobranoc" a dziś pragnę się podzielić recenzją i analizą.
Jeśli nie interesuje Cię recenzja i jesteś tu po bitcoinowe rozkminy to zapraszam od razu do analizy poniżej.
Recenzja
Jeśli interesuje Cię poznanie, co takiego fascynującego jest w Bitcoinie, to jest to idealna pozycja na początek. Bez znaczenia jest, ile czasu poświęciłeś na zastanawianie się czym jest i jak funkcjonuje pieniądz. Jeśli ta książka potrafi wyjaśnić Bitcoin dzieciom, to Tobie także.
Poznajcie Bitkowice: małą, bliżej niezlokalizowaną miejscowość. Bohaterami są przedsiębiorcze dzieci, których perypetie wiodą przez realne problemy finansowe i rozwiązania. Znajdziecie tu zgrabne analogie do historii monetarnej. Wydarzenia są opisane krótkimi paragrafami, w których 2 do 3 zdań zawiera prawdziwą ekonomiczną esencję. Stosunek sygnału do szumu w tekście (i bardzo trafnych tłumaczeniach) jest imponujący. Żadne zdanie nie jest zbędne, każde słowo jest akuratne. Dzięki temu przekazuje treści na dwu poziomach jednocześnie: historyjkę i praktyczną wiedzę dla dziecka, a także klarownie i zwięźle wyłożone faktyczne mechanizmy społeczno-ekonomiczne.
Jednak nie jest to też tylko "przejażdżka" po historii. Poznajemy istotne prawdy:
- monetarne, jak np. cechy dobrego i złego pieniądza,
- fizyczne, jak to, że najrzadzszymi zasobami są czas i energia,
- socjologiczne, jak masowe zmiany w preferencji czasowej, w zależności od właściwości pieniądza, zaufanie i skłonność do nadużyć. A także wyłączne dla Bitcoina aspekty suckesu: "niepokalane poczęcie", anonimowość, "don't trust, verify", zwycięstwo w wojnach blockchainowych, Lightning.
I wszystko to raptem na 13 stronach.
Polskie wydanie jest w twardej okładce, ilustracje przyciągają uwagę dzieci, a tłumaczenia są staranne i całkowicie bez zarzutu.
Książkę kupić można na stronie wydawnictwa:
Polecam rodzicom, dzieciom, a także opiekunom szkolnych bibliotek.
Analiza
Jeśli miałbym do czegoś porównać tę pozycję to jest to takie "Złoto, Banki, Ludzie" ("What has government done to our money?") Murraya Rothbarda dla dzieci i osób z małą wiedzą o naturze pieniądza. Caras, jak Rothbard, bez wodzenia za nos, bardzo precyzyjnie wyjaśnia przyczyno-skutkowość w tej dziedzinie. Aby ukazać, jak bardzo starannie jest to zrobione, wyliczę te elementy opowieści, które przemycają wiedzę, którą sam zdobyłem wiele lat po studiach na uczelni ekonomicznej. Stanowi ona pewnego rodzaju filar ekonomicznego myślenia, bez którego nie można puścić dzieci w podły, fiducjarny świat.
Poniżej wyszczególniłem pigułki, które dzieci łykną podczas lektury:
- Przedsiębiorcze dzieci z pomocą swoich zróżnicowanych talentów dostarczają na rynek towary i usługi - w zamian są w stanie pozyskiwać to czego potrzebują.
- Barter jest niezły, ale ma swoje ograniczenia. W przypadku niedopasowania koincydencji pragnień powstają problemy z niemożnością zaspokojenia warunków wymiany.
- W drodze poszukiwań uniwersalnego środka wymiany, wyłania się na rynku dobro, które rozwiązuje problem wymiany: złote monety. Bohaterzy odkrywają, jakie dobra się nie nadają i dlaczego oraz poznają takie cechy pieniądza jak: rzadkość, trwałość, zamienność (fungibility), poręczność, etc.
- Przejście na złote monety wprowadza dzieci w drugą epokę rozkwitu gospodarczego.
- Wady złota związane z jego przechowywaniem powodują kłopoty, na które receptą jest sejf zaufanego kolegi i wydawanie kwitów zobowiązaniowych na posiadany złoty towar (banknoty).
- Nie ze złej woli zaufanego kolegi, ale z powodu prometejskiej naiwności jego brata-zastępcy dochodzi do druku kwitów bez pokrycia w monetach.
- Powstaja klasa Cantillionerów, którzy jako pierwsi otrzymują nowe banknoty i chwalą sobie system, a my dowiadujemy się jak prowadzi to do spadku wartości pieniądza.
- Pod wpływem inflacji dzieci zmieniają swoją preferencję czasową i nie odkładają już na przyszłość, ale starają się tak popsuty pieniądz wydać, by zapobiec erozji jego wartości.
- Gdy pojawia się Satoshi i proponuje niepowierniczy pieniądz, który nie wymaga zaufania autorytetowi, spotyka się z niepewnością i oporem. W miarę jak pierwsi użytkownicy Bitcoina zaczynają używać go w naczelnej funkcji, jaką jest zabezpieczenie wartości na wypadek nieznanej przyszłości, inni dołączają.
- Niesławny już bankier centralny z sejfem zaczyna walczyć z rzeczywistością. W drodze ostatniego ruchu bez wyjścia proponuje kontrolowaną imitację Bitcoina i ponosi klęskę.
- Gdy Satoshi odchodzi z Bitkowic, dzieci dobrowolnie przechodzą na Standard Bitcoina, wyswobodzają się spod pieniądza, który "ich okrada" i wchodzą w trzecią epokę rozkwitu gospodarczego.
- Na koniec, zdolne dzieci tworzą sieć Lightning, by dalej usprawniać technologię, jaką jest pieniądz.
Moim zdaniem jest to skonsolidowana porcja wiedzy, której brakuje w większości formalnych ścieżek edukacji. Łatwo tę wiedzę zinternalizować, a stąd już tylko krok od skoku do króliczej nory.